Lider nie taki straszny…
Dąb Kadyny – Kormoran Bynowo 1:2
Nie taki lider straszny, tak na pewno myślą zawodnicy i Trenerzy naszego sobotniego rywala. Goście z Bynowa nie byli na pewno przed meczem faworytem lecz zagrali bardzo dobry mecz i przy odpowiedniej determinacji i pasji z jaką biegali po boisku zasłużenie wygrali.
Mecz rozpoczął się od niemrawych ataków naszego zespołu, było widać od początku, że możemy mieć kłopoty. Goście starali się grać dłuższą piłkę za naszą linie obrony i w końcu po jednej z taki akcji w sytuacji 1 na 1 z naszym bramkarzem znalazł się ich napastnik i przy próbie minięcia Oliwiera został sfaulowany w polu karnym.
Jedenastkę na gola zamienił kapitan Kormorana. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i przegrywaliśmy.
W drugiej połowie Dąb próbował zagrozić bramce gości lecz ataki były apatyczne i niemrawe, a kolejna kontrę goście zamienili na bramkę ponownie po rzucie karnym i faulu naszego bramkarza Dawida Spychalskiego ,który w przerwie zastąpił swojego kolegę po fachu.
Po kilku stałych fragmentach gry mogliśmy strzelić bramkę kontaktową lecz skuteczność była dzisiaj na poziomie bardzo niskim.
10 min. przed końcem na 1:2 strzela M. Pietroń i pojawiła się nadzieja na korzystny rezultat. W kolejnych 2 akcjach nasz trener mógł doprowadzić do wyrównania lecz strzał głową praktycznie z bramki wybija obrońca gości.
Przegrywamy i gratulujemy rywalowi. Dzisiejszy mecz to bardzo gorzki moment sezonu ponieważ tracimy również pozycje lidera ligi na rzecz bardzo dobrze grającej Wałszy Pieniężno.
Za tydzień ostatni mecz rundy w Łukcie. Liczymy na rehabilitację naszego zespołu i powrót na pierwsze miejsce w tabeli.
Podsumowując tą serie gier w naszej lidze trzeba zauważyć bardzo wyrównany poziom i liczyć się z tym, że każdy może wygrać z każdym w tej szalonej A-klasie. My natomiast jako beniaminek tej ligi musimy wyciągać wnioski i szybko nabierać doświadczenia.
Zapraszamy do Łukty i trzymajcie kciuki.